piątek, 23 stycznia 2015

W dzisiejszej dacie kryją się dwie magiczne dla mnie liczby. Tak się zaczyna ten blog.
Najtrudniej jest zacząć...
Bardzo bliski jest mi taki cytat:
"Jeśli nie wiesz od czego zacząć, po prostu zrób pierwszy właściwy krok."
Czas start!

O nie, w tej przestrzeni nikt nie będzie mnie gonił. Szczególnie ja sama. :)
O znaczeniu czasu i mocy teraźniejszości będzie później. Od ogółu do szczegółu.

Na pomysł pisania tego bloga wpadłam już bardzo dawno temu, ale nie miałam może dość odwagi, mobilizacji. Ta idea nie znikała, a rosła w czasie, aż zrozumiałam, że ja to muszę zrobić. Może to taka moja mała życiowa misja. Podobno każdy jakąś ma.

Nazwa bloga może wydać się kontrowersyjna, lub zaskakująca - zależy od poszukującego.
Ta internetowa przestrzeń, w której właśnie się znalazłaś/eś ma na celu odtraumatyzowanie
choroby jaką jest rak piersi.
Jako niespełna trzydziestoletnia Amazonka, chcę dać Ci przestrzeń jakiej sama szukałam kilka lat temu, praktycznie bezskutecznie. W 2011 roku zdiagnozowano u mnie raka piersi z przerzutami do kości. Mimo moich wielokrotnych wizyt u lekarzy, choroba nie została wcześniej zdiagnozowana. Rokowania nie były dobre, panicznie szukałam kogoś w podobnej sytuacji, kogoś, kto sam to przeszedł w podobnym stopniu zaawansowania, kogoś kto da mi nadzieję na to, że da się z tego wyjść. Tak w końcu znalazłam Fundację Rak 'n' Roll, a w niej Magdę Prokopowicz, z która wówczas nawet kontaktowałam się mailowo.
W Polsce ta tematyka ciągle się rozwija, ale wciąż są bliskie nam wszystkim tematy, o których mało kto mówi. Takimi tematami jest poczucie własnej wartości u kobiet po utracie piersi w wyniku walki z chorobą nowotworową, problemy w nawiązywaniu nowych kontaktów z mężczyznami, lęk. Ta choroba w dużej mierze dotyka kobiety po 50 roku życia, ale również coraz częściej młode dziewczyny, co w równym stopniu zaskakuje je jak lekarzy - ale o tym później. Ta choroba jest trudna dla każdej z nas, ale kiedy pojawia się w tak młodym wieku, pytań bez odpowiedzi jest jeszcze więcej.

Chcę, żeby ten blog miał pozytywny wydźwięk, nie będziemy tutaj licytować się na diagnozy
i parametry krwi - to nie to miejsce. :) W tym miejscu postaram się dać pozytywnego kopa sobie i Tobie, żeby iść do przodu z uśmiechem. :) Nie oznacza to oczywiście, że nie pojawią się tematy trudne i bolesne.

Na cześć Magdy - "Łeb do słońca!" :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz